Życie z kotami nie jest łatwe, ale bardzo miłe.
Najpierw był Ado - kot żony (imię od ADOlfa Hitlera, bo miał podobną
mordę). Jest mało inteligentny, gdyż jak twierdzi jego pierwszy właściciel:
"przy porodzie był niedotleniony".
Oda - kot mój, jest całkowitym przeciwieństwem Ado (stąd imię wspak).
Jest bystra, łowna (codziennie przynosi mi świeżą myszkę lub ptaszka),
uwielbia muzykę (ale tylko klasyczną), a najbardziej jest szczęśliwa,
kiedy pracuję przy komputerze. Nie nawidzi telefonów, bo musi wtedy
zejść z moich kolan. |